Zamknij X W ramach naszego serwisu stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane
w Państwa urządzeniu końcowym. Więcej szczegółów w naszej "Polityce Cookies".

Europa nie potrzebuje hegemonów, lecz wspólnoty

Aktualności

16.03.2016 11:42

Krzysztof Szczerski
Krzysztof Szczerski, minister odpowiedzialny za sprawy międzynarodowe w Kancelarii Prezydenta RP:
Domagamy się Europy wolnych narodów i równych państw. Europa nie potrzebuje hegemonów, lecz wspólnoty.
Fot. Adam Sosnowski   

 

Prezydencki minister przedstawia główne założenia

polskiej polityki zagranicznej

 

Prof. Krzysztof Szczerski

Chciałbym przedstawić w zarysie podstawy polskiej polityki zagranicznej, zarówno w wymiarze planowania, jak i sposobu, w jaki – biorąc pod uwagę nowe warunki polityczne w Polsce – jest ona realizowana. Polityka ta opiera się na trzech filarach.

Przeciwko koncertowi
mocarstw

Po pierwsze mamy głębokie przekonanie – a mówił o tym także prezydent Andrzej Duda podczas swojego wystąpienia przed ONZ w 2015 r. – że łamanie prawa międzynarodowego oraz podważanie ładu pozimnowojennego stanowi wielkie zagrożenie dla bezpieczeństwa całej Europy. Pogwałcenie prawa międzynarodowego godzi w same podstawy pokojowego współistnienia narodów. Widzieliśmy przecież w ostatnich latach, jak prawo to najpierw było zagrożone, a później po prostu zostało złamane. Pogwałcono je nie tylko w dalekich rejonach świata, ale także w naszej bezpośredniej bliskości. Mam na myśli wojnę na Ukrainie, która była i jest ewidentnym złamaniem prawa międzynarodowego. W dzisiejszym świecie fundamenty pokojowej współpracy między państwami są zagrożone. Dlatego Polska zamierza zdecydowanie wspierać wszelkie instytucje gwarantujące przestrzeganie prawa międzynarodowego, jak na przykład ONZ.

Gdy pozwolimy na to, by gdziekolwiek w świecie porządek ustalany był za pomocą nagiej siły, wówczas nie będzie miejsca na trwały pokój. Jeżeli dopuścimy do tego, że granice innych państw będą zmieniane siłą, to żaden kraj nie będzie już bezpieczny. Tyczy się to nie tylko miejsc odległych, lecz także samego serca Europy. Jest to nowa sytuacja w stosunkach międzynarodowych.

Drugim filarem, na którym opieramy naszą politykę zagraniczną, jest przekonanie, że bezpieczeństwo Europy nie może być rezultatem transakcji, jakiegoś układu między tymi, którzy szanują prawo i wolność, a tymi, którzy tych wartości nie uznają. Jak wiemy z naszej historii, żaden system oparty na równowadze między przeciwnymi sobie siłami nie był w stanie zapewnić pokoju Europie przez dłuższy okres. To nie polityka appeasementu czy transakcje między agresorami a tymi, którzy chcą pokoju, dawała Europie bezpieczeństwo. Dlatego chcemy przeciwdziałać tego rodzaju praktykom, które według nas są po prostu błędne i nie dadzą Europie ani światu stabilności. Oznacza to, że jesteśmy przeciwko nowej odsłonie tzw. koncertu mocarstw, który miałby dzielić i rządzić w sprawach polityki globalnej. My Polacy zawsze byliśmy ofiarą takiej gry.

Po trzecie wreszcie, chciałbym to mocno podkreślić, polska polityka zagraniczna jest oparta na jedności wolnego świata Zachodu, zarówno w wymiarze europejskim, jak i  transatlantyckim. Wszyscy korzystamy, kiedy Europa jest zjednoczona, i wszyscy tracimy, kiedy jest podzielona. Dotyczy to także naszych związków ze Stanami Zjednoczonymi Ameryki realizowanych m.in. poprzez Sojusz Północnoatlantycki. Polska nigdy nie będzie demontować jedności Zachodu i zachodnich sojuszy. Jesteśmy i będziemy lojalnym członkiem zachodniego świata oraz jego instytucji.

Bezpieczeństwo Polski
ponad wszystko

Opierając się właśnie na tych trzech fundamentach stawiamy sobie jako Polska najważniejsze cele, które chcemy osiągnąć.

Najistotniejsze znaczenie ma oczywiście kwestia bezpieczeństwa, co potwierdzą eksperci ds. międzynarodowych wszystkich partii politycznych w Polsce. Zagwarantowanie bezpieczeństwa naszego państwa jest kluczowe ze względu na szczególne usytuowanie geograficzne Polski. Bezpieczeństwo to rozumieć należy szeroko. Zarówno w sensie klasycznym, tzw. hard power, a więc tradycyjnej siły, ale także w jego nowych wymiarach, jak bezpieczeństwo środowiska, energetyki czy ekonomii.

Jeśli mówimy o bezpieczeństwie w klasycznym znaczeniu, to w tym kontekście najważniejszy jest dla nas tegoroczny szczyt NATO w Warszawie. Powinien to być szczyt decyzyjny, patrzący w przyszłość i uniwersalny. Chcemy, aby Sojusz Północnoatlantycki dostosował się do nowych wymogów bezpieczeństwa. Po szczycie w Warszawie NATO powinno powrócić do swych fundamentalnych zadań, a więc do gwarantowania bezpieczeństwa na całym terytorium Sojuszu – bez żadnych wyjątków i w sposób spójny. W praktyce oznacza to, że powinniśmy wzmocnić obecność NATO na wschodniej flance, a także być w stanie sprostać wyzwaniom nadciągającym z południa.

Mówiąc o wschodniej flance NATO, naszym głównym celem w tym wymiarze jest zmiana strategii przyjętej po szczycie Sojuszu w Walii z 2014 r., zakładającej filozofię ogólnego wzmocnienia, tzw. reinforcement. Zamiast tego chcielibyśmy strategii łączącej to ogólne wzmocnienie z faktyczną obecnością. Chodzi zatem nie tylko o to, aby wzmocnić wschodnich sojuszników NATO, lecz by na miejscu, na wschodniej flance, została stworzona stosowna infrastruktura, by stacjonowały tu jednostki oraz środki rozpoznania Sojuszu Północnoatlantyckiego. To samo tyczy się oczywiście południa, z tą tylko różnicą, że w przypadku wschodu już wszyscy wiemy, jak nasza strategia powinna wyglądać, a w odniesieniu do południa takiej zgodności jeszcze nie osiągnęliśmy.

Równolegle ze zwiększaniem potencjału odstraszania (deterrence) na wschodniej flance NATO musimy jednak również prowadzić dialog z Rosją. To nie my, lecz Dmitrij Miedwiediew powiedział na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, że weszliśmy w nową zimną wojnę. My tego nie popieramy. Nie chcemy budować destruktywnego balansu między nami a Rosją na wschodniej granicy Polski. Chcemy wzmocnić możliwości defensywne NATO na wschodniej flance przeciwko możliwościom ofensywnym Rosji, absolutnie nie wykluczając jednak dialogu, bo to właśnie dialog może wspomóc budowanie trwałego pokoju. Niemniej musi on być oparty, jak już wspomniałem, na poszanowaniu prawa międzynarodowego. W przeciwnym razie nie będzie to dialog i nie osiągniemy stabilności. Wspieramy zatem dialog z Rosją, ale tylko wtedy, kiedy będzie respektowane prawo międzynarodowe. W tym więc kontekście nałożone na Federację Rosyjską sankcje należy uznać za legalną i wynikającą z ustaleń międzynarodowych odpowiedź na pogwałcenie prawa. Nie są one żadną zemstą, a jedynie narzędziem legalnej odpowiedzi w stosunkach międzynarodowych. Dlatego należy je podtrzymywać tak długo, jak długo trwa łamanie prawa międzynarodowego.

 

Jest to tylko początek artykułu. Całość jest do przeczytania w aktualnym numerze naszego miesięcznika “WPiS – Wiara, Patriotyzm i Sztuka”. Można go zakupić tutaj.

 


 


 






 


→ Opcje wyszukiwania Drukuj stronę WPiS 04/2024 - okładka Zamów prenumeratę Egzemplarz okazowy

Zapisz się do newslettera

Facebook
  • Blogpress
  • Polsko-Polonijna Gazeta Internetowa KWORUM
  • Niezależna Gazeta Obywatelska w Opolu
  • Solidarni 2010
  • Razem tv
  • Konserwatyzm.pl
  • Niepoprawne Radio PL
  • Afery PO
  • Towarzystwo Patriotyczne
  • Prawica.com.pl
  • Solidarność Walcząca Mazowsze
  • Liga Obrony Suwerenności
  • Ewa Stankiewicz

Komentarze

Domniemanie jako metoda manipulacji

Trzeba przyznać, że lewackie media nad Wisłą, czyli media, które same nazwały się „głównego nurtu”, podczas pontyfikatu polskiego papieża Jana Pawła II trzymały w sprawach papieskich języki, pióra i kamery na wodzy. Póki Ojciec Święty żył, naprawdę rzadko zdarzał się jakiś napad na naszego Wielkiego Rodaka ze strony Jego ziomków, obojętnie jakiej byli orientacji (teraz, co innego – używają sobie po chamsku). W Niemczech natomiast niezbyt respektują swojego rodaka na tronie Piotrowym i to jeszcze za życia Benedykta XVI. I tam nie obywa się bez chamstwa, które w temacie papieskim jest jakby uprawnione. Dotyczy to nawet tak zdawałoby się szacownych i kulturalnych redakcji, jak np. „Die Welt”. Nie wiem czemu w Polsce określa się ten dziennik jako konserwatywno-prawicowy. Tym bardziej, że redakcja sama pisze o sobie: „liberalno-kosmopolityczna”.
więcej

Copyright © Biały Kruk Copyright © Biały Kruk. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wszelkie materiały, informacje, pliki, zdjęcia itp. dostępne w serwisie chronione są prawami autorskimi i nie mogą być kopiowane, publikowane i rozprowadzane w żadnej formie.
Cytaty możliwe są jedynie pod warunkiem podania źródła.

MKiDN
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu pochodzących z Funduszu Promocji Kultury, uzyskanych z dopłat ustanowionych w grach objętych monopolem państwa, zgodnie z art. 80 ust. 1 ustawy z dnia 19 listopada 2009 r. o grach hazardowych.

Archiwum